BMW Klub Elbląg

eldzi

Pozwoliłem sobie napisać nowy topic bo problem dziwny.
Kupiłem e46 3dni temu, odpalona na zimnym (-5stC), przejechaliśmy się itp.
Po sprawdzeniu auta na stacjii diagnostycznej zdecydowałem sie na zakup.
Wiadomo nowe auto to wymiana oleju pierwsze co poszedł Motul 8100 5w30 plus płukanka LM bo nie wiadomo co było wcześniej.

Przejechałem z 10km i zaczęło w kabinie śmierdzieć palonym olejem (sic!)
w domu wjechałem do garażu podnoszę maskę żeby sprawdzić co sie stało a tu wszystko zarzygane olejem

pierwsze co źle dokręcony korek. jednak nic nie dało po ponownym przejechaniu sie dalej efekt ten sam.

Dzis rano po dojechaniu do pracy zero wycieków (auto w garażu)
sprawdzał i twierdzi ze odma drożna jest
Czy to odma, mechanik twierdzi że nie, ja mam mieszane odczucia.

poprawił korek i ma być na 100% ok

Proszę o porady

Szparco

bagnetem, węże od turbo? pierw zlokalizuj miejsce wycieku.

slimak

Jeżeli motor to N42 to faktycznie może być sam korek bo został wtedy zmodyfikowany i czasami ludzie potrafią go nie dokręcać. Jeśli po dokręceniu wszystko wróciło do normy to nie martw się i jeździj dalej Wesoly

Niko21

I jak co się w końcu okazało? Turbo, bagnet czy może ten nieszczęsny korek?